Skupiam się i generuje tyle chakry ile tylko mogę ale nie było jej widać. Połorzyłem się żeby odpocząć by chakra mi się zregenerowała. Po kilku godzinach wstaje i znowu próbuje wygenerować jak najwięcej chakry poza moje ciało. Niestety dalej nie było jej widać. Po kilku następnych próbach moim największym osiągnięciem była niebieska ledwo widoczna smuga wokół ciała. Tak trenowałem kilka dni aż zauważyłem pewne efekty smuga ta odchodziła troche od mojego ciała i stała się grubsza i bardziej widoczna. Następnego dnia zdziwiłem się poniewarz kiedy wypuszczałem chakre na zewnątrz to wokół mnie latały małe obręcze z chakry. Ucieszyłem się i poszedłem po dalsze instrukcje.

Chciałbym kontynuować trening chakry.

Skupiam chakre w podeszwach stóp i próbuje wejść na drzewo. Wbiegam na nie jakieś 2 metry i spadam. Trenuje tak do zmroku potrafie wejść już na 7m. Następnego dnia od razu ide trenować. Na początek spadłem kilka razy ale potem już zacząłem wchodzić coraz wyżej. Na koniec tego dnia potrafiłem wejść na 15m. Rano wstałem i poszedłem do lasu trenować ciężko trenowałem cały dzień. Potrafiłem już wejść na szczyt drzewa.

Skupiam chakre w stopach i wchodze na skałe. Wszedłem na 8m i spadłem. Po kilku godzinach treningu załapałem o co chodzi, było to bardzo podobne do chodzenia po drzewie. Po całodziennym treningu umiałem wspinać się po skałach.